Obserwatorzy

środa, 3 sierpnia 2011

Trochę tego i owego

Witam :)

W końcu zawitało słoneczko i od razu lepszy humor jest :) Pomidorki zaczynają się czerwienić



młode kowale uczą się fruwać


 



czasem zachowują się jak kameleony ;)


 można iść na spacer do lasu






czasem znajdzie się grzybka





czasem trochę więcej grzybków




A robótkowo powstała następna serweta - średnica 78 cm






Zmykam, bo trzeba wykorzystać pogodę i żniwa czas zacząć


Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

49 komentarzy:

  1. a ja w tym roku na grzyby nie bede chodzić :( chociaż tak lubię a pomidorki u nas dziwnie się zachowują - za duzo wilgoci i krzaczki choruja za to owoce dojrzewaja, zawsze było odwrotnie

    OdpowiedzUsuń
  2. pomidorki pysznie wyglądają, grzybki jeszcze lepiej. A u mnie coś jeszcze nie rosną, zrobiłam wczoraj obchód po lesie i jedyne co znalazłam to kilka trujaków. Serwetka po prostu rewelacyjna. Podeślij mi wzór jeśli możesz, pewnie podwinę rękawy i udziergam sobie taką bo jest naprawdę śliczna. Pozdrawiam jjagnes@mixbox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. a zulka jk cudnie.jak ja tesknie do tych sielskich stron. pomidory jak w polsce nigdzie nie pachna tak slodko a takie obrusik od dawna mi sie marzy .

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo nie serwetka!! Co mistrz to mistrz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. prześliczna chusta... ja też planuję się wybrać na grzybki... zrelaksować się w lesie, ale zobaczymy czy się uda :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha :) ale jestem zakręcona... głodnemu chleb na myśli... oczywiście przepiękna serweta :) hahaha. Pozdrawiam po raz kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię grzyby, ale w ogóle nie znam miejsc, gdzie można je znaleźć... no, poza maślakami na naszym ogródku :P

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Zula serweta jest piękna, moje pomidorki też już się rumienią a i pogoda pozwoliła mi na trzy godzinki na rowerze :) Dzióbek mi się śmieje od tego

    OdpowiedzUsuń
  9. Począwszy od pomidorków a dalej kowale las grzybobranie no i ta cudowna serweta.Zrobiłaś nam niezłą ucztę dla oczu.Pewnie powinnam za to pomóc przy żniwach:)))))))
    Pozdrawiam i życzę dobrej pogody.

    OdpowiedzUsuń
  10. Serweta - jak zwykle - mnie zachwyciła. Udanych żniw. Oby pogoda dopisała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sielsko i anielsko, aż chce się życ....pięknie i jakie smakowite grzybki....masz u mnie wyróżnienie...pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest się czym zachwycać :) Cudna serweta i piękne okolice,a pomidorki i grzybki takie apetyczne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. I zrobiło się sielsko - mam podobne widoki z mojego podwórka i za nic bym ich nie oddała! Tu się można czuć wolnym człowiekiem, wbrew różnym przeciwnościom!Serwetka jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  14. pomidorki ślicznie się czerwienią :)

    a serwetka przecudna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Od kilku lat ewidentnie odczuwam brak szklarni, na gruncie nie udają mi się te kolorowe smakołyki.Pomimo pryskania zawsze wlizie jakaś zaraza.
    Staje się fanką wszelkiego rodzaju serwetek , obrusów dziobanych drutami, zaczynam zbierać wzory więc może jesienią wreszcie się skuszę, podziwiam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne klimaty i jaki wysyp grzybów! U nas ponoć też sporo, ja od soboty próbuję moje chłopisko wyciągnąć do lasu, ale pogoda pokrzyżowała plany. Może teraz się uda. Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny reportaż:) Serwetka cudna;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj jaki piękny motyw kwiatowy na serwecie.Fajnie jest tak wyskoczyć w ramach spaceru do lasu na grzyby.

    OdpowiedzUsuń
  20. Serwetka - mistrzostwo! A jak patrzę na grzybki to mnie zazdrość ogarnia ba ja uwielbiam grzybobrania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie u Ciebie. W końcu słoneczko. Ja dziś właśnie w lesie byłam-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Twoje serwetki są cudowne!
    Uwielbiam kurki,a w naszych lasach niestety nie ma.Ale mama zaczyna już pierwsze grzyby przynosić do domku :)
    A pomidorów prawie nie nadążamy przerabiać...Będzie zapas pysznych przecierów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ u Ciebie pięknie...., aż się wzruszyłam...
    Strasznie mi teraz tego wszystkiego brakuje.

    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. piekna serweta, slicznie tam masz, taakie wycieczki lesne...mmm...

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudna jest ta serweta i super grzybki :))

    OdpowiedzUsuń
  26. aż zgłodniałam na widok pomidorków i grzybków ,serweta prześliczna

    OdpowiedzUsuń
  27. Twoje serwety na drutach są przepiękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę że wszystko w bliskości z naturą, a serweta jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  29. ambiguity - zawsze można na spacer z wózkiem się przejść, a za rok będziesz już miała pomocnika :)

    agusia - u nas też dużo nie ma, czasem się coś trafi :) wzór podeślę Ci wieczorem, teraz z innego kompa piszę, a serweta faktycznie ładna jest

    majowababcia - dziękuję :) pomidorki pachną ładnie, nie jak te ze sklepu

    Janeczkowo - dziekuję :) Do mistrza mi daleko, ja tylko wzór odrabiam, Ty to tworzysz z pamięci

    Mrs. Knitters - dziękuję :) i też pozdrawiam

    Anka - dzięki :))

    Anek73 - ja też lubię grzyby, najbardziej je zbierać :) Po dwudziestu latach to lasy wokoło mam opanowane i trochę wiem, gdzie można coś trafić :)

    Alegria - dziękuję :) Trochę słonka i od razu weselej :)

    juta - dziękuję :))Ze żniwami sobie poradzimy, nie ma tego aż tak dużo, oby tylko sie pogoda utrzymała :)

    oslun - dziękuję bardzo :))

    bastamb - dziekuję, za wyróżnienie też :)

    Katarina79 - dziękuję :)

    Daniela - dziękuję :) Ja już bym chyba nie umiała mieszkać w mieście ;)

    elziutka, bieta - dziękuję :)

    vipek - moje pomidorki są w prowizorycznej szklarence ze starych okien(zostały po wymianie), ale już widzę, że jest stanowczo za niska, na drugi rok muszę coś wykombinować :)

    Anula3333, Mój świat i hafty - dziękuję bardzo :)

    makramka - dzięki :) do najbliższego lasu mam 50 m, ale w nim akurat słabo grzybki rosną :)

    edyta350 - dziękuję :) nie zazdrość tylko do lasu śmigaj :)

    eve-jank - dziękuję :)

    Trilli - dziękuję :) ja mam parę pomidorów, schodzą na bieżąco, taki przecier musi być pyszny :)

    Renka - dziękuję i również pozdrawiam :)

    iza, violetta666, iwona150, Gabriela, wytwory - kochane jesteście, dziękuję :)))

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Pomidorki swoje inaczej smakują od kupnych. Pycha. Grzybobranie udane. A serweta - cudo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Och Zulu! Serweta przecudna! Relacje ogródkowe pozwalają mi wyobrazić sobie jak u mnie na ogródku, bo teraz nie mam siły i czasu! A grzyby kuszą, oj kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  32. Zula, śliczna serweta, zachwyciłam się nią. Pomidorki i u mnie dojrzewają. A grzybki, śmiałam się do taty pokazując mu Twoje zdjęcie, bo my kurki znajdowaliśmy ostatnio pojedynczo i pól lasu schodziliśmy, żeby zebrać pól łubianki. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Moje pomidory trochę mniej zarumienione...a ja już się doczekać nie mogę ich smaku:)
    Serweta śliczna...kolejne cudeńko:)! Pozdrowienia ślę, Ewa:)!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ach, pięknie, pięknie...aż się rozmarzyłam ;))

    OdpowiedzUsuń
  35. Zula, Ty tak cichcem, cichcem, a tu proszę bach! Fenomenalna serweta! I wielka, ja chyba w połowie bym padła ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. piękna serweta :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. My co roku "robimy" pomidory i co roku albo nie wychodzą, albo pleśnieją, albo inna zaraza je dopada. Bu
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Przyszłam napisac, że serweta jest prześliczna, naprawdę bardzo ale to bardzo mi się podoba.
    I zapraszam po wyróżnienie (chociaż widziałam banerek).

    OdpowiedzUsuń
  39. Ale fajne ujęcia na zdjęciach, a serweta pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
  40. Zosiu dziękuję za miłe spotkanie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziękuję Wam bardzo, jest mi bardzo miło :)
    I za wyróżnienia też dziękuję :)

    Betty - ja również dziękuję, cieszę się, że mogłam Cię poznać :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Widoki to u Ciebie są klasy extra-prima-pierwyj sort!
    Śliczna serweta!

    OdpowiedzUsuń
  43. Przecież nie przejdę obojętnie obok takiej serwety!!! Cudo - pamiętam w domu rodzinnym takie obrusy były na duży stół - ach, nie uszanowało się i śladu po nich nie ma. Trzeba by się za drutki wziąć, tylko czy dam radę?! :-)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Elu - dziękuję ślicznie :)

    Krystyna Anna - dziękuję :) Dasz radę, w razie problemów służę pomocą :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  45. Mój największy szacun :) Ty masz żniwa i własne pomidory, a ja prawie całe życie spędziłam w Warszawie. Żniwa to jedno z najmilszych wspomnień mojego dzieciństwa, u wuja i jednocześnie ojca chrzestnego, miałam okazję bywać podczas żniw i pomagać. Chleb ze smalcem i skwarkami i mleko prosto od krowy smakowały wtedy jak niebiańska ambrozja :), czasem nawet mama powalała mi kupić czerwoną, albo żółtą oranżadę w sklepie. Zapach tego wiejskiego sklepu, gdzie było mydło, szydło i powidło, to jedno z moich najintensywniejszych wspomnień tamtego okresu. Szukam tego zapachu, podobnie jak smaku lodów owocowych z dzieciństwa.
    Pozdrawiam, i dziękuję za komentarz na moim blogu. Ela.

    OdpowiedzUsuń
  46. Elu - dziękuję :) I zapraszam ponownie :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...